🎊 Bursztynowy W Inwokacji Pana Tadeusza

Link do recytacji „Inwokacji” z „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza. „Inwokacja” z „Pana Tadeusza”. Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie, Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie. Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Przyroda w Panu Tadeuszu stanowi integralną część świata przedstawionego. Mickiewicz już w pierwszych słowach dzieła podkreśla wyjątkowość nadniemeńskiego krajobrazu, który jest dla niego wspomnieniem ojczyzny, przechowywanym w sercu przez wiele lat. Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych; Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem; Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą. To kraina, w której przyroda jaśnieje mnogością barw, zapachów, odgłosów. Wszystko jest dynamiczne i pełne sił witalnych. Są tam pola malowane złotem pszenicy i srebrem żyta, odcinające się bielą gryki od zielonych i wijących się niczym wstęga łąk. Soplicowo zostaje wtopione w krajobraz, połączone z nim nierozerwalnymi więzami i trudno powiedzieć, czy to natura stanowi element życia ludzi, czy ludzie wkomponowani zostali w przyrodę. Mistrzowskie operowanie różnorodnymi środkami stylistycznymi przez poetę sprawia, że przyroda ożywa, urasta do rangi drugiego równorzędnego bohatera utworu. Dzięki wspaniale wykreowanej plastyczności opisów, dochodzi do wizualizacji przyrody, jej iście malarskiego przedstawienia. Mnogość opisów to ogromne możliwości dla wyobraźni czytelnika. Przyroda towarzyszy człowiekowi w jego codzienności, wytycza rytm jego życia poprzez pory roku i pory dnia. Wschody i zachody słońca to wyznacznik czasu dla chłopów, pracujących w majątku Sędziego. Słońce ze swoją wędrówką po nieboskłonie wytycza rytm dnia – ludzie budzą się wraz z jego pojawieniem się i kończą dzień, gdy chyli się ku horyzontowi. Słońce tętni mnogością barw, różniących się w zależności od czasu doby. Rankiem jest złociste, muska delikatnymi promieniami twarze śpiących ludzi, wieczorem staje się czerwone. Słońce to gospodarz dnia. To dzięki promieniom słońca postać Zosi nabiera tajemniczości, delikatności i magii. Słońce ozłaca jej włosy, tworzy idylliczny obraz dziewczyny podobnej do nimfy w oczach Soplicowem słońce weszło, i już padło Na strzechy, i przez szpary w stodołę się wkradło; I po ciemnozielonym, świeżym, wonnym sianie, Z którego młodzież sobie zrobiła posłanie, Rozpływały się złote, migające pręgi Z otworu czarnej strzechy, jak z warkocza wstęgi; I słońce usta sennych promykiem poranka Draźni, jak dziewczę kłosem budzące kochanka. Już wróble skacząc świerkać zaczęły pod strzechą, Już trzykroć gęgnął gęsior, a za nim jak echo Odezwały się chorem kaczki i indyki, I słychać bydła w pole idącego ryki”. Przyroda towarzyszy człowiekowi również w jego sferze emocjonalnej. Kiedy w Soplicowie panuje harmonia, a goście spędzają czas na rozrywkach, przyroda emanuje ciepłem, pięknem dnia, spokojem. W chwili, gdy Soplicowo jest zagrożone zajazdem nadciągają chmury i zaczyna padać deszcz, który zamienia się w burzę podczas bitwy z Moskalami. Wiosna i budząca się wraz z nią po zimowym śnie przyroda, zbiega się z powrotem uciekinierów z polskim wojskiem i nadzieją na odzyskanie niepodległości. Wiosenna radość wszystkich stworzeń oraz zjawisk towarzyszy radości ludzi. Przyroda współodczuwa, sama żyje. Mickiewicz dokonuje uosobienia i antropomorfizacji natury, nadając jej cechy fizyczne, psychologiczne i zachowania właściwe człowiekowi. Słońce idzie po niebie, wzdycha ciepłym powiewem, topole bronią dwór od wiatrów. Liczne epitety, świetnie skonstruowane porównania, przenośnie i animizacje, zastosowane przez twórcę dzieła, tworzą malownicze krajobrazy i świat przepełniony ogromem natury. Dwa stawy w pobliżu dworu przypominają parę kochanków, których dłońmi są splatające się nurty strumyków, a niedaleko, niczym przyzwoitka, stoi stary młyn. Soplicowo i otoczenie dworu, dzięki takiej stylizacji natury, nabiera cech metafizycznych i baśniowych. To świat wyjęty z rzeczywistości, która jest zakłócana przez wojny, spory i zniszczenia. To świat odrealnionego piękna, owa arkadia, do której ucieka zmęczony życiem na emigracji Mickiewicz. To świat otoczony prastarymi puszczami i matecznikiem, w które wpisane są dawne dzieje Litwy. To miejsce nad którym: „Słońce już gasło, wieczór był ciepły i cichy, Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany, U góry błękitnawy, na zachód różany; Chmurki wróżą pogodę, lekkie i świecące, Tam jako trzody na murawie śpiące, Ówdzie nieco drobniejsze, jak stada cyranek. strona: - 1 - - 2 -

Streszczenie „Pana Tadeusza” – plan wydarzeń i główne wątki. Akcja koncentruje się wokół sporu dwóch rodów – Sopliców i Horeszków. Adam Mickiewicz przekazuje w swoim dziele

Nie napisałbym tego szkicu, gdyby nie przelotna znajomość z pewnym popu­ laryzatorem matematyki i fizyki, świetnym informatykiem (współpracowaliś­ my z nim za pośrednictwem Internetu z mą małżonką Małgorzatą w począt­ kach tego wieku w wydawnictwie „Helion”), który – gdy się zorientował, że jestem autorem książek o Mickiewiczu, autorem i redaktorem kilku publikacji „okołopanatadeuszowych”4 – zadał mi, też przez Internet, nieśmiałe i niepre­ cyzyjne pytanie, czy w inwokacji Pana Tadeusza nasz wieszcz nie posłużył się środkami nielicującymi z wielkością dzieła i wielkością twórcy? W tym pytaniu rozpoznałem znane z autopsji rozdarcie pomiędzy, z jed­ nej strony, poczuciem niezwykłego odkrycia, na miarę „dziecinnej radości” słyszanej w okrzyku „Król jest nagi!” (lub w trakcie pociągania „za sznurek, / By stary5 Dąbrowskiego usłyszeć mazurek”, jeśli chcemy pozostać w kręgu początkowych stu wersów Historii szlacheckiej Mickiewicza), tego bowiem dedykowane Profesorowi Stefanowi Zabierowskiemu. Red. B. Gontarz, M. Krakowiak. Katowice 2009, s. 207–2015. 4 M. Piechota: „Pan Tadeusz” i „Król-Duch” – dwie koncepcje romantycznej epopei. Kielce 1995; A. Mickiewicz: „Pan Tadeusz”. We fragmentach z komentarzem. Dla uczniów, studentów i nauczycieli. Wybór, wstęp i komentarze M. Piechota. Katowice 1997; M. Pie­ chota: Od tytułu do „Epilogu”. Studia i szkice o „Panu Tadeuszu”. Katowice 2000; „Pieśni ogromnych dwanaście…”. Studia i szkice o „Panu Tadeuszu”. Red. M. Piechota. Katowice 2000; M. Piechota, J. Lyszczyna: Słownik Mickiewiczowski. Katowice 2000. 5 Gdy Mickiewicz pisał Pieśń I (jeszcze pieśń, nie księgę), Pieśń legionów polskich we Włoszech ułożona przez Józefa Wybickiego w połowie lipca 1797 roku do ludowej melodii z Podlasia nie była ani „stara”, ani na tyle popularna, aby umieszczano ją na tarczach czy walcach zegarów z pozytywkami. Poeta jednak dbał o nasycanie arcypoematu urokiem daw­ ności, co można złożyć na karb „ekspresji twórczego wyznania”. W wykładzie 21 Literatury słowiańskiej. Kursu drugiego dał już w pełni dojrzałą interpretację znaczenia tej pieśni dla rozwoju świadomości patriotycznej w pierwszej połowie XIX wieku; początek przyszłego naszego hymnu objaśniał słuchaczom (we wtorek, 26 kwietnia 1842 roku) tak: „Słowa te znaczą, że ludzie zachowujący w sobie to, co stanowi istotę narodowości polskiej, zdolni są przedłużyć byt ojczyzny niezależnie od wszelkich warunków politycznych i mogą dążyć do jego przywrócenia” (A. Mickiewicz: Dzieła. Wydanie Rocznicowe 1798–1998. T. 9: Literatura słowiańska. Kurs drugi. Oprac. J. Maślanka. Przeł. L. Płoszewski. Warszawa 1997, s. 271). pytania żaden „patriota” nie mógł przecież wcześniej postawić, aby nie narazić się „prawdziwym Polakom”, z drugiej strony – jakże odmiennym poczuciem zażenowania, na myśl o tym, jak będę wyglądał, gdy się okaże, że na to pytanie odpowiedziano już dawno, i wyjdę przed specjalistą w tym zakresie na niedo­ uczonego, nieoczytanego. To z całą pewnością najlepszy pomysł na szkic lub esej historycznoliteracki, z odrobiną narracji w stylu felietonu, jaki ktokolwiek podsunął mi w mojej karierze, cokolwiek to słowo oznacza. Przebiegłem szybko w myślach całą inwokację (od razu założyłem, że ko­ ledze Andrzejowi chodzi o pełną dwudziestodwuwersową introdukcję epopei, nie o inicjalny czterowiersz) i nie znalazłem niczego niepokojącego, odpisałem ostrożnie coś o nisko cenionych – nawet podczas egzaminów wstępnych, gdy jeszcze się odbywały, na filologię polską – epitetach, o dość częstych w tym fragmencie arcypoematu rymach gramatycznych, które mogą być niezadowala­ jące dla koneserów, ale przecież poecie chodziło o dotarcie „pod strzechy”, więc wyrafinowana stylizacja zmierzała właśnie do prostoty języka. W pierwszym czterowierszu występują rymy proste, jednak równocześnie służą one przyjem­ ności intelektualnej przygotowanej dla odbiorców o wysmakowanym guście, bo w rymie „zdrowie” – „się dowie” większość wykształconych czytelników bez trudu rozpoznaje aluzję literacką do fraszki z Ksiąg trzecich Jana Kochanow­ skiego Na zdrowie6; z kolei druga para rymów „ozdobie” – „po tobie”, chociaż łączy je ten sam przypadek (narzędnik liczby pojedynczej), jest kombinacją rzeczownika i zaimka osobowego – to nieco wyższa półka niż rymy pozostałe, co zresztą bardzo łatwo można ponadto uargumentować niebłahym spostrze­ żeniem, iż jest to równocześnie rym głęboki, bogaty, o doprawdy rozległym obszarze współdźwięczności, mianowicie nie tak częsty w naszej poezji rym trójsylabowy7. 6 „Ślachetne zdrowie, / Nikt się nie dowie, / Jako smakujesz, / Aż się zepsujesz” (J. Ko­ chanowski: Dzieła polskie. Oprac. J. Krzyżanowski. Warszawa 1972, s. 225). Rymy dokładne, ścisłe miały swoją cenę w dobie renesansu. Za nie dość wykwintne, niewyrafinowane uznają je dopiero twórcy barokowi. Przyjąłem również, że nie może chodzić tu o „niezwykłość gramatyczno­logiczną”, mianowicie zwrot „Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”, którą omówił wnikliwie Andrzej Chojecki, gdyż jego tekst (A. Chojecki: O tytule eposu Adama Mickie-wicza. W: Balsam i trucizna. 13 tekstów o Mickiewiczu. Red. E. Graczyk, Z. Majchrowski. Gdańsk 1993, s. 83–84) potraktowałem jako prowokację, nie wspomniałem nawet o nim w mojej monografii na tytuł profesorski (M. Piechota: Od tytułu do „Epilogu”…). 7 Podczas przygotowywania wykładu monograficznego „Klasyczne gatunki w nowym wydaniu (sonet, moskaliki, odwódki i odpiwki, odRzeczypospolitki i inne)” dla studiują­ cych w roku akademickim 2016/2017 na naszej śląskiej polonistyce specjalność pod nazwą i w zakresie „sztuka pisania” wpadła mi w ręce, a raczej dosłownie wypadła z użyczonego na potrzeby tegoż wykładu tomiku Liber Limericorum… (Kraków 1997), recenzja pióra Jerzego Paszka, który utyskuje w niej na niedostatek „głębokości rymowania” u autorów Wystylizowanie na prostotę rymów wstępnego czterowiersza i poniekąd całej inwokacji współgra z zanegowaniem przez poetę wcześniejszej praktyki epopeicznej, upoważniającej autora do tego, by sięgał w tej cząstce kompo­ zycyjnej po słowa górnolotne, bliskie patosowi, po „śpiewanie”, „opiewanie”, „głoszenie” chwały wielkich czynów bohatera. Mickiewicz ograniczył ambicje swego dzieła i narratora do prostych czynności: „Widzę i opisuję”, co odbie­ gało od tradycji gatunku, gdyż nie było domeną żywiołu epickiego, a na co zwrócił uwagę w zajmującym studium Kazimierz Wyka8; „opiewanie” zostało skompromitowane w introdukcjach poematów heroikomicznych przełomu wieków XVIII i XIX. Wreszcie – to już było poszukiwanie „dziury w całym” – wyabstrahowane, wyrwane z kontekstu zestawienie rymów „biała” – „pała” mogłoby ewentualnie prowadzić do mylnych skojarzeń (gdyby czasownik potraktować jako rzeczow­ nik), a przecież to rym prosty, dokładny i kunsztowny zarazem, bo zestawia przymiotnik z czasownikiem, epitet połączony z porównaniem zawierającym podmiot „gryka jak śnieg biała” oraz orzeczenie zdania. Pamiętałem i o tym, że inwokacja należy do najstaranniej przeredagowywa­ nych przez autora fragmentów eposu szlacheckiego. Przebiegłem wreszcie swój komentarz do wydania „dydaktycznego” Pana Tadeusza (na wzór fragmenta­ rycznych francuskich edycji z końca ubiegłego wieku), komentarz zamieszczony tuż po inwokacji a przed Powrotem panicza, objaśniający tradycję „argumento­ wania” klasycznych eposów; pisałem wówczas, że po tytule księgi Mickiewicz umieszcza rodzaj streszczenia, podając, o czym rzecz będzie. W klasycznych epopejach fragment ów nazywano argumentem, później obyczaj ten przejęli autorzy dzieł epickich niekoniecznie związanych z poetyką eposu („argument” zastępowano innym słówkiem, na przykład „treść”). W tym opracowaniu sta­ rannie wziąłem pod uwagę wskazówki poety z jego argumentów, często – choć krakowskich, gdyż na trzy czwarte setki wierszyków w trzech zaledwie „podziwiamy trójsy­ labową potęgę Skoku Pegaza Limerykowego”. Dalej następuje dość zaskakujące i wielce dla mnie zobowiązujące zestawienie: „Katowice, słynące w Polsce z ortograficznych słowników i konkursów na bezbłędne napisanie skomplikowanego dyktanda, preferują wyszukane prefiguracje rymowe bądź też soczyste współdźwięczności zakończeń wersów w Krainie Lżejszej Muzy. Przy takich muzycznych iście efektach ujawnia się afekt do Pani Gramatyki i jej Służki – Ortografii (zob. rekordowe wyczyny rymowe i rymelikowe Tadeusza Kijonki i Marka Piechoty w «Podkopkach»)” (J. Paszek: Krakowskie limeryki. „Śląsk” 1998, nr 4 (66), s. 73). 8 K. Wyka: „Pan Tadeusz”. Studia o tekście. Warszawa 1963, s. 260. Rzecz ciekawa, Sło­ wacki nie miał takich obiekcji wobec tradycji i śmiało sięgał po „śpiewanie” i „opiewanie”, zwłaszcza w rapsodach Króla-Ducha. Szerzej o tym pisałem w rozdziale Introdukcje ostateczne i zaniechane książki M. Piechota: Żywioł epopeiczny w twórczości Juliusza Słowackiego. Katowice 1993, s. 79–94. nie zawsze – wręcz to one decydowały o wyborze kolejnego fragmentu, uwagi streszczające otrzymały nawet rangę śródtytułu9. Nie każdy ważny fragment został tak wyróżniony. Mickiewicz, także w ob­ rębie argumentu, był w większym stopniu poetą niż redaktorem, wielokrotnie jednak przerabiał inwokację. Badacze poświęcili tym przemianom sporo uwagi, wysuwając wniosek, że zapewne nie chciał wiernie naśladować ani Homera, ani Wergiliusza – twórców antycznych eposów, chociaż znakomicie pamiętał o ich ponadczasowych dokonaniach. Chciał dać indywidualny, własny wyraz stosunku do tradycji i do tematu. Klasyczna inwokacja w epopei powinna była zawierać, oprócz zwrotu do Muz, temat (waleczne czyny bohatera) oraz formułę „opiewam”. Mickiewicz bohaterem uczynił, przynajmniej w inwokacji, „kraj lat dziecinnych”, wzniosłą formułę zastąpił najprostszą z możliwych – „widzę i opisuję”. Dostrzegamy w tej inwokacji to, co było najbardziej charakterystyczne dla ro­ mantycznej poezji: swobodne zmieszanie konwencji lirycznej, epickiej i drama­ tycznej. Co więcej, już w tym niewielkim fragmencie widać, że dwa podstawowe elementy epiki, jakimi są narracja i opis, będą nacechowane liryczną postawą autora, którego Kazimierz Wyka pięknie nazwał „gospodarzem poematu”. Tu ów gospodarz chętnie sięga do wydarzeń z własnego dzieciństwa, pisząc o cu­ downym uzdrowieniu (Mickiewicz był o tym święcie przekonany) po wypadku, dosłownie zaś – wypadnięciu z okna. Już współcześni robili poecie wyrzuty, że inwokacyjne westchnienie poświęcił nie Polsce, ale Litwie, sugerowali złośliwie, iż teraz każdy powiat będzie mógł liczyć na tego rodzaju liryczne i patriotyczne zarazem zwroty i próby przenie­ sienia ich do wspólnej pamięci. Obawy nie były bezpodstawne, po Balladach i romansach oraz po Sonetach krymskich mieliśmy przecież do czynienia z bal­ ladomanią i sonetomanią. Wszystkie małe ojczyzny mogły odtąd spodziewać 9 Powtórzyłem tu zabieg formalny z pierwszego przekładu Pana Tadeusza na język niemiecki, Richarda Otto Spaziera (Herr Thadäus oder der letze Sajazd in Lithauen. Lipsk 1836), który posłużył się elementami epopeicznych argumentów kolejnych ksiąg, umieszczo­ nych po ich tytułach przez poetę jako „T r e ś ć”, w funkcji śródtytułów. Mickiewicz nie był zachwycony tłumaczeniem i umieszczoną na karcie tytułowej kłamliwą informacją, jakoby Spazier pracował „in Gemeinschaft mit dem Dichter”; pisał w liście do Antoniego Edwarda Odyńca (Paryż, koniec grudnia 1836 – początek stycznia 1837): „Czytałeś zapewne tłuma­ czenie niemieckie Pana Tadeusza, albo o nim słyszałeś. Oszust Spazir [sic!] wydrukował, że to ja gemeinschaftlich z nim pracowałem, a jam ledwie początek słyszał!” (A. Mickiewicz: Dzieła. Wydanie Rocznicowe 1798–1998. T. 15: Listy. Część druga 1830–1841. Oprac. M. Der­ nałowicz, E. Jaworska, M. Zielińska. Warszawa 2003, s. 344). O przekładach na język niemiecki zob.: Nowak: Nowy niemiecki przekład „Pana Tadeusza”. „Poglądy” 1964, nr 8 (36), s. 11–12; M. Zarębina: Przekłady „Pana Tadeusza” na języki zachodnie. W: „Pan Tadeusz” i jego dziedzictwo. Recepcja. Red. B. Dopart. Kraków 2006, s. 293–306. się tego rodzaju próby poetyckiej. A przecież tylko kultura polska na ziemi litewskiej wydała poetę godnego swego miejsca i czasu. Z całego bogactwa roślin wymienionych przez poetę w inwokacji szczegól­ nym zainteresowaniem cieszą się zwyczajowo świerzop i dzięcielina. Pierwszy sprawiał niemało kłopotu nie tylko licealistom. Konstanty Ildefons Gałczyński poświęcił mu zgrabny, żartobliwy wiersz: Jest w I Księdze Pana Tadeusza Taki ustęp, panie doktorze: „Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała…” I właśnie przez ten świerzop neurastenia cała… O Boże, Boże… Bo gdy spytałem Kridla, co to takiego świerzop, Kridl odpowiedział: – Hm, może to jaki przyrząd? Potem pytałem Pigonia, a Pigoń podniósł ramiona. Potem ryłem w cyklopediach, w katalogach i słownikach, i w staropolskich trajediach, i w herbarzach, i w zielnikach… Idzie jesień i zima. Ale świerzopa ni ma. Już szepczą naokół panie: – Cóż się zrobiło z chłopa! Dziękuję panie Adamie!!! Jestem ofiara świerzopa10. Trudność z określeniem, o jakiej roślinie pisał Mickiewicz, mieli także wska­ zani przez mistrza Gałczyńskiego prof. prof. Manfred Kridl i Stanisław Pigoń, wybitni historycy literatury. Ostatecznie niejasność tę rozstrzygnął prof. Stani­ sław Makowski, uzasadniając ponad wszelką wątpliwość, że poeta miał na myśli roślinę nazywaną na Mazowszu łopuchą, w Małopolsce zaś ognichą. Z dzięcieliną nie mieliśmy już takich problemów, to regionalna w stronach poety nazwa dziko 10 Gałczyński: Siódme niebo. Warszawa 1970, s. 77. rosnącej koniczyny, o kwiatach białych, wewnątrz z lekka zaróżowionych, stąd skojarzenie z „panieńskim rumieńcem”11. Lektura tego fragmentu korespondencji sprzed lat utwierdziła mnie w prze­ konaniu, że dałem dobrą odpowiedź, która jednak nie zadowoliła zadającego pytanie, skoro „w odwet” wyartykułował odważniej, że chodziło mu o rzecz znacznie mniej skomplikowaną, mianowicie o to, czy Mickiewicz nie użył w części wstępnej poematu „za przeproszeniem rymów częstochowskich”. Od­ powiedziałem raczej intuicyjnie, zgodnie jednak z najgłębszymi przekonania­ mi i (niepełną przecież wówczas) wiedzą w tym zakresie, że nigdy dotąd nie spotkałem się z tak postawionym pytaniem, a tym bardziej z twierdzącą nań odpowiedzią. Częstochowa, jako miejsce kultu maryjnego, występuje z woli poety obok wileńskiej Ostrej Bramy, obie nazwy własne otwierają drugi akapit inwokacji, ale przecież w żadnym wypadku nie jest to aluzja do tego, że nastąpi drastyczne obniżenie tonu poetyckiej wypowiedzi. Ponieważ Pana Tadeusza czytałem dziesiątki razy, ale nigdy nie opanowałem na pamięć jakiegoś obszerniejszego fragmentu, a – trawestując słynny zwrot z czwartego wersu inwokacji – lepiej opisuję tekst, gdy go widzę, sięgnąłem po jedno z kilkudziesięciu wydań (najlepsze!) tegoż dzieła znajdujących się w na­ szym domowym księgozbiorze i czytałem już starannie: Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie; Ile cię cenić trzeba, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę 11 To niemal niezmieniony fragment książki: A. Mickiewicz: „Pan Tadeusz”. We fragmentach z komentarzem. Dla uczniów, studentów i nauczycieli. Wybór, wstęp i komen­ tarze M. Piechota. Wyd. 2, przejrzane. Katowice 1999, s. 18–20. Cytuję to wydanie, gdyż w pierwszym nie udało się uniknąć wielu błędów, na przykład trzeba było w erracie wskazać, że „Między stawami w rowie młyn stary ukryty” z Księgi VIII (Zajazd) w istocie „Ledwie kleknął i szczęki zębowate ruszył”, bo chochlik komputerowy zmienił „kleknął” na „klęknął”. Wydawca („Książnica”) nie zezwolił wówczas na dokumentowanie źródeł przypisami. Dzisiaj upierałbym się przynajmniej przy odsyłaczu do książki: S. Makowski: Tęcze i świerzopy. Słowacki – Beniowski – Mickiewicz. Wrocław 1984, s. 219–230. Wiersz Gałczyńskiego Ofiara
Rymkiewicz dokopuje się do intrygujących szczegółów: większość czytelników "Pana Tadeusza" nie zauważa, że Hrabia nosi kolczyki. Jest to fakt łatwy do przeoczenia, bo taka sugestia pojawia się tylko raz: w księdze V "Kłótnia" Podkomorzy rozglądając się za szablą krzyczy do Hrabiego: "Ja cię tu zaraz po tych zauszniczkach
Odpowiedzi Litwo! Ojczyzno maja! Ty jesteś jak zdrowie, Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie" Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem, (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu Iść za wrócone życie podziękować Bogu), Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych; Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem; Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą. [LINK]Tutaj masz całą inwokację, też uczyłem się do tego momentu co podałaś ;-) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Liceum Inwokacja „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Sprawdź tekst,… Inwokacja „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Sprawdź tekst, interpretację, środki stylistyczne i definicję inwokacji Magdalena

Geneza „Pan Tadeusz”, powszechnie uznawany za polską epopeję narodową, powstał w latach 1832 – 1834. Klęska powstania listopadowego bardzo mocno dotknęła Adama Mickiewicza, a obraz ojczyzny po tym zrywie narodowowyzwoleńczym uległ znacznej zmianie. Bezwzględne represje i wzmożone wysiłki mające na celu wyplenienie patriotycznych wartości nie mogły pozostać bez odpowiedzi. Tym bardziej, że sam poeta doświadczał wyobcowania. Będąc emigrantem w Paryżu, przeżywał Mickiewicz niezwykle trudne chwile, tęskniąc do ukochanego i wciąż deptanego przez zaborcę kraju. Reakcją artysty okazał się właśnie „Pan Tadeusz” – dzieło, które powstawało w wielu etapach. Pierwsze koncepcje autora zakładały stworzenie tekstu krótkiego, skoncentrowanego na wewnętrznych sprawach Soplicowa, opisującego sferę zwyczajów i obyczajów. Jednak z czasem coraz więcej miejsca w dziele Mickiewicza zyskiwała charakterystyczna postać Jacka Soplicy, a związany z nią wątek patriotyczny okazał się dominującym w wizji Mickiewicza. Czas i miejsce akcji Czas akcji poematu to rok 1811 (księgi I – X), dokładnie pięć dni sierpnia lub września (Tadeusz przybywa do Soplicowa w piątek, ksiądz robak umiera we wtorek), na co wskazują ceremonie – niedzielna msza – oraz elementy świata przyrody – grzyby, gromadzone przy stodole zboże, intensywne prace polowe). Z kolei księgi XI i XII przedstawiają wydarzenia rozgrywające się w dzień Najświętszej Panny Kwietnej - święto nieistniejące w polskim kalendarzu liturgicznym, być może odpowiednik dnia Matki Boskiej Zielnej – roku 1812. Warto zaznaczyć, iż w dziele pojawiają się retrospekcje przenoszące akcję w lata minione (np. bitwa pod Samosierrą). Głównym miejscem akcji dzieła Mickiewicza jest Soplicowo – niewielki, lecz zadbany i starannie prowadzony majątek Sędziego. Nieopodal opisanego dworku znajdują się: zamek Horeszków, karczma Jankiela, Dobrzyn, lasy i bory („Świątynia dumania” Telimeny), pola i kaplice. Najważniejsze motywy Motyw ojczyzny Kraj dziecięcy przedstawiony został w dziele Mickiewicza w sposób arkadyjski. Szczególnym wycinkiem pięknej przestrzeni Litwy jest Soplicowo – miejsce, w którym życie płynie spokojnym rytmem, jaki wyznacza natura. W tej rzeczywistości rządzą dobro i harmonia, a konflikty zażegnywane są szybko. Soplicowo można postrzegać także jako metaforę ojczyzny, jej wspomnienie. Ta przestrzeń wciąż pozostaje wolna, pełna szacunku dla dawnych bohaterów. Nawet zaatakowana przez Moskali, dzięki jedności i zgodzie ludzi, odpiera ten atak. Motyw miłości W „Panu Tadeuszu” można dostrzec kilka rodzajów tego uczucia. Pierwszy z nich nawiązuje do romantycznego sposobu widzenia miłości. Jacek Soplica i Ewa Horeszkówna, chociaż wywodzą się z innych stanów, złączeni są silnym uczuciem, którego nić ostatecznie przecina Stolnik. Klęska uczucia prowadzi ostatecznie do śmierci (symbolicznej) bohatera. Druga miłość to miłość spełniona, jaka łączy Zosię i Tadeusza. Ich związek nie tylko pokonuje niełatwe przeszkody (niechęć Horeszków i Sopliców), ale także zaprowadza nowy porządek w okolicy, przynosząc ład i porządek. Za przykład trzeciej miłości można uznać iście oświeceniowe, nieco komiczne zaloty Telimeny. Wciąż zmieniając adresatów swoich uczuć, kobieta stopniowo odkrywa swe intencje, pokazując, iż „miłość” nie jest dla niej celem, a jedynie środkiem do osiągnięcia go. Motyw przyrody Przyroda w „Panu Tadeuszu” buduje niepowtarzalny nastrój, tworzy przestrzeń uświęconą, jedyną w swoim rodzaju. Wciąż jest to przestrzeń, w której człowieka z naturą łączy szczególna więź, a ich harmonijne współżycie jest źródłem szczęścia. Motyw szlachcica W dziele Mickiewicza dostrzec można rozbudowany obraz społeczeństwa, lecz oko portrecisty skoncentrowane jest głównie na szlachcie. Postaci takie jak Podkomorzy, Wojski, Sędzia budzą pozytywne emocje, gdyż ukazane zostały z wielkim rozrzewnieniem, zdają się wyrażać tęsknotę za odchodzącą w niepamięć tradycją, szlachecką jednością (przynajmniej w obliczu zagrożenia) i patriotyzmem. Nieco inaczej wygląda obraz biedniejszej części tego stanu – są to ludzie, dla których indywidualne interesy nierzadko stoją ponad dobrem wspólnym, skorzy do walk, chętni do pijatyk. Motyw patriotyzmu Patriotyzm silnie zaznacza swą obecność w „Panu Tadeuszu”. Wiąże się on przede wszystkim z postawami określonych bohaterów. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się ksiądz Robak, który prowadzi agitację, pragnąc doprowadzić do wybuchu powstania i zrzucenia zaborczego jarzma. Większość postaci wyczekuje momentu zmiany, głęboko wierząc w to, iż nadejdzie on z Zachodu. Patriotyzm to także pielęgnacja rodzimych tradycji i wartości. W dworku Sędziego te, obok ciężkiej pracy, stoją na pierwszym miejscu. Interpretacja Interpretacja inwokacji Inwokacja (rozbudowana apostrofa) rozpoczynająca „Pana Tadeusza” skierowana jest do Litwy. W pierwszych wersach pojawia się wyraźna aluzja literacka przywołująca fraszkę Jana Kochanowskiego „Na zdrowie”. Później narrator zwraca się do Matki Boskiej, której kult rozwija się nie tylko w ojczyźnie, ale także w jego sercu, co podkreśla, wspominając dawny cud. Ma nadzieję, że Królowa Polski pozwoli mu wrócić do ukochanej ojczyzny. Jednak zanim to się stanie, narrator pragnie przenieść się tam za pomocą myśli. Kolejne partie tekstu przynoszą opis litewskiego krajobrazu, tamtejszej natury. Fragment poprzedzający właściwą akcję „Pana Tadeusza” zdradza nieco informacji na temat autora, który, jak można wywnioskować, znajduje się poza ukochaną ojczyzną. Mimo to pielęgnuje jej obraz w głowie, a o pomoc w przywoływaniu kolejnych wspomnień, co ma stanowić dlań pewnego rodzaju podróż (w sferze duchowej) prosi właśnie Matkę Boską. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń zakłada, że Jej wstawiennictwo pomoże osiągnąć mu upragniony cel. Litwę można więc odbierać jako przestrzeń uświęconą, opozycyjną do miejsc, w jakich dane było narratorowi przebywać. Interpretacja epilogu Epilog jednego z największych dzieł w historii polskiej literatury pierwszy raz został do niego dołączony w 1860 r., a więc już po śmierci autora. Odwzorowany na podstawie jednego rękopisu wciąż stanowi zagadkę dla literaturoznawców, dostarczając przy tym nieocenionych informacji na temat poematu. Przede wszystkim umożliwia połączenie narratora z autorem oraz odsłania motywy i intencje, jakie skłoniły Mickiewicza do stworzenia „Pana Tadeusza”. Sytuacja większości emigrantów nie była łatwa, była wręcz tragiczna. W takim położeniu znalazł się Mickiewicz – człowiek wielkich idei, którego nieustanne konflikty Polaków na obczyźnie męczyły i irytowały, który nie potrafił także pojąć, dlaczego reszta Europy pozostaje głucha na cierpienie jego ojczyzny. „Pan Tadeusz” miał stać się antidotum na taki stan rzeczy, miał jeszcze raz ożywić Rzeczpospolitą, rozpalić jej obraz barwami dawnych zwyczajów i utrwalić go w sercach odbiorców. Wielkie dzieło Mickiewicza było więc odpowiedzią na okrutną i bolesną rzeczywistość, na stan ludzi, którzy wszędzie byli obcy i niechciani. Można też odnieść wrażenie, iż autor nie chciał pogłębiać sporów ani zaogniać dyskusji o problemach emigracji. Obrał on inną drogę – przypomniał piękno ojczyzny, przeniósł czytelników w sferę należącą wyłącznie do nich, pozwalając choć przez chwilę poczuć świeżość litewskiego powietrza. Interpretacja ogólna „Pan Tadeusz” to dzieło niezwykle rozbudowane, które może być interpretowane na wiele różnych sposobów i wciąż pozostaje otwarte na nowe odczytania. Jednak w świadomości odbiorców, ukształtowanej przez tradycję, wciąż dominujące miejsce zajmuje odniesienie dzieła do ojczyzny. Oglądany z tej perspektywy poemat jawi się jako dokładny i stworzony z niebywałą pieczołowitością zapis obyczajów i zwyczajów, jakich przestrzegano w Rzeczpospolitej na początku XIX stulecia. Jego kontekst historyczny – wyprawa Napoleona na wschód – zdaje się podkreślać fakt, iż Polacy i Litwini muszą sami zadbać o swą niepodległość (uwagę tę wyraża Maciek w ostatniej księdze). Z późniejszej perspektywy to, co osiągnął francuski cesarz, postrzegane było jako rozczarowanie, niepowodzenie. Trzeba jednak dostrzec i drugi aspekt tej kwestii – Mickiewicz na kartach swego dzieła przywołuje wielu polskich bohaterów, którzy przelewają krew w imię obcych interesów, działając z dala od ojczyzny. Można odnieść wrażenie, że, wzorem księdza Robaka, potrzebni są oni właśnie w Rzeczpospolitej, gdzie należy nie tylko wzmacniać ducha narodu, ale także nauczyć go oporu wobec zaborcy. W kontekście ojczyzny bardzo ważną pozostaje także kwestia zgody. Wewnętrzna walka o zamek leżący nieopodal Soplicowa stwarza Moskalom możliwość ataku i odniesienia łatwego, niewymagającego wysiłku zwycięstwa. Właśnie dlatego ksiądz Robak, Żyd Jankiel i wywodzący się ze szlachty zaściankowej Maciek podkreślają rolę jedności, niechętnie patrząc na wewnętrzne utarczki. Wartości patriotyczne nie wyczerpują bogactwa dzieła Mickiewicza. Pojawiają się w nim także miłość, przyroda, zwyczaje i obyczaje itp., a każdy z tych motywów realizowany jest na wielu płaszczyznach, co odkrywa mnogość sensów wpisanych w jedno z największych arcydzieł polskiej literatury. Bohaterowie Charakterystyka Pana Tadeusza Bohater, którego przybycie do Soplicowa rozpoczyna tok fabularny dzieła, to syn Jacka Soplicy i ubogiej szlachcianki, którą zabójca Stolnika Horeszki pojął za żonę. Swe imię nosi on na cześć Tadeusza Kościuszki. Ten wysoki, zdrowy, krzepki i nieco otyły mężczyzna (Nazywał się Soplica: wszyscy Soplicowie / Są, jak wiadomo, krzepcy, otyli i silni, / Do żołnierki jedyni, w naukach mniej pilni) pojawia się na w szlacheckim przybytku, by nabrać sił przed wstąpieniem do wojska i odpocząć po okresie, w jakim pozostawał pod dozorem księdza. Już w chwilę po przekroczeniu progu dworku Sędziego Tadeusz dostrzega piękną, wręcz zjawiskową kobietę. Pech chce, że w czasie uczty bierze za nią Telimenę. W konfrontacji z doświadczoną, bywałą w świecie kobietą o nieprzeciętnej urodzie uwypuklone zostają jego cechy typowe dla młodości – naiwność, porywczość, szybkość formułowania opinii i sądów, niecierpliwość. Gdy uświadamia sobie swą omyłkę (chodziło wszak o Zosię!), jest rozczarowany, odczuwa wyrzuty sumienia – tym silniejsze, im bardziej zbliżała się do niego Telimena – i pragnie popełnić samobójstwo. Plan ten przerywa jednak przyjazd Hrabiego i zgromadzonego przezeń oddziału. W czasie bitwy syn Jacka Soplicy pokazuje, czyja krew w nim płynie. Celnymi strzałami kładzie kolejnych Moskali, w końcu samemu znajdując się w polu rażenia. Gotów jest wyjść do pojedynku, lecz, kiedy Płut rezygnuje i w swoje miejsce posyła Rykowa, zastępuje go Horeszko. Udział w starciu z Rosjanami przynosi dla młodzieńca opłakane konsekwencje. Ledwie pięciodniowy pobyt w Soplicowie musi zostać przerwany, gdyż, dla dobra ogółu, uczestnicy zajazdu zobowiązani są opuścić malowniczą okolicę. Jednak w czasie sceny pożegnania z księdzem Robakiem i Sędzią oraz rozmowy z Zosią bohater zyskuje w oczach dziewczyny, a jego szczere łzy otwierają serce córki Ewy. Wtem daje o sobie znać przezorność bohatera, który nie nalega na zaręczyny, pragnąc, by podopieczna Telimeny także go pokochała. Ostatnia księga opisuje ślub Tadeusza i Zosi. Mężczyzna powraca do na ziemię ojczystą jako oficer, człowiek zaprawiony w bojach i oddany idei ojczyzny. W czasie ceremonii pragnie uwłaszczyć chłopów, ostatecznie przyjmując część z nich do swojego herbu (to samo czyni jego żona). Postać tytułowego, choć nie głównego, bohatera wprowadza do dzieła świeżość oglądu i szlachetność. Tadeusz z wielką pasją patrzy na litewskie krajobrazy (rozmowa z Hrabią i Telimeną), ogromnym szacunkiem darzy Zosię i Telimenę i jest gotów do poświęceń w imię ojczyzny. Charakterystyka Jacka Soplicy Jacek Soplica to najważniejsza i najbardziej wyrazista postać spośród grona bohaterów wprowadzonych przez Mickiewicza do swego dzieła. Jego naznaczona zbrodnią młodość prowadzi do przemiany, której symbolicznym wyrazem jest zmiana imienia. Wczesne lata życia brata Sędziego upłynęły pod znakiem pijatyk i awantur. Chociaż porywczy, chociaż warchoł, miał w sobie Jacek Soplica wiele wartości. Był człowiekiem charyzmatycznym, potrafiącym porywać tłumy swą osobowością. Niesamowita wręcz odwaga rzucała go w różne miejsca, a on każdorazowo wypływał na powierzchnię. Nic więc dziwnego, że na sejmikach cieszył się wielką popularnością. To właśnie urzekło Stolnika Horeszkę, który dostrzegł w nim cennego towarzysza i stronnika politycznego. Największym przekleństwem Jacka Soplicy okazała się miłość. Zakochany w Ewie Horeszkównej wiele czasu spędzał w zamku, rozmawiając z jej ojcem. Jednak nigdy nie doczekał się on jego wsparcia w swych staraniach. Mimo miłości żywionej doń przez córkę Stolnika, wywodził się on ze zbyt niskiego stanu (był ledwie synem podczaszego). Urażona duma, zraniony honor i niemożliwe do uciszenia uczucie prowadzą bohatera pod zamek Horeszki w czasie najazdu Moskali. Nie odnalazł on szczęścia, nawet mając przy boku inną kobietę. Upokorzenie sprawiło, że w porywie emocji sięgnął on po broń i, nie mierząc, wypalił w stronę Stolnika. Tym sposobem naznaczył swe życie piętnem zbrodni, ściągając na siebie niechęć okolicznych mieszkańców, zemstę Gerwazego oraz, co najgorsze, wdzięczność Moskali. Bohater opuszcza więc ojczyznę, decydując się na dobrowolne przyjęcie losu wygnańca i odrzucając wyrazy wdzięczności zaborców. W obcych krajach umiera Jacek Soplica, a rodzi się ksiądz Robak. Wraz tą przemianą silnie zaznacza się pragnienie zadośćuczynienia za popełnione zbrodnie. Zosia – córka wywiezionej na Sybir Ewy – trafia pod opiekę Telimeny, a zabójca jej dziadka płaci za utrzymanie dziewczynki. Całe życie podporządkowuje on idei przywrócenia wolności ojczyźnie, walcząc w napoleońskiej armii i planując rozpalenie powstańczego ognia na Litwie. Właśnie w tym celu ponownie powraca do Soplicowa. W majątku Sędziego ponownie ujawniają się odwaga i patriotyzm bohatera. Większość czasu spędza na rozsyłaniu wici i prowadzeniu agitacji. Z kolei w czasie polowania na niedźwiedzia szybkim i celnym strzałem ratuje przed pewną śmiercią nie tylko swego syna, ale także Hrabiego Horeszkę – ostatniego potomka rodu (chociaż po kądzieli). Swoją lojalność po raz kolejny udowodnił w czasie starcia z Moskalami, oswobadzając mieszkańców Soplicowa i okolic, zasłaniając Hrabiego przed kulami nieprzyjaciół i pomagając Gerwazemu. Odważna postawa księdza Robaka prowadzi do ponownego otwarcia rany, którą odniósł w czasie jednej z historycznych bitew. Na łożu śmierci dochodzi do jego konfrontacji z Gerwazym. Klucznik, chociaż poprzysiągł zemstę na mordercy Stolnika, ostatecznie, dostrzegając liczne zasługi dawnego wroga, przebacza mu i informuje go o znaku krzyża, jaki uczynił (na znak wybaczenia) Horeszko. Jacek Soplica to postać wyjątkowo złożona, niejednorodna. Budują ją dwie sylwetki, dwie historie. Najprawdopodobniej sam bohater nigdy nie pogodził się z popełnioną zbrodnią i wciąż nie miał odwagi spojrzeć w oczy mieszkańcom Soplicowa. Dlatego przybył tam jako ksiądz Robak, wyjawiając prawdziwą tożsamość tylko swemu bratu. Nawet Tadeusz nie dowiedział się od niego prawdy: "Nie - rzekł Ksiądz - o niczem / (Płacząc długo z zakrytem rękami obliczem). / I po cóż by miał wiedzieć biedny, że ma ojca, / Który się skrył przed światem jak łotr, jak zabojca?). Jednak czuła i opiekuńcza ręka Jacka Soplicy, chociaż niewdziana przez Tadeusza, roztaczała nad nim swą opiekę. To właśnie ojciec chciał, by Sędzia zaręczył młodzieńca z Zosią, przywracając w ten sposób spokój i porządek w Soplicowie. Po śmierci Jacek Soplica został rehabilitowany, przywrócono o nim pamięć, a order Legii Honorowej powieszono na jego nagrobku. Postać ta zawsze będzie budzić wielkie kontrowersje, rodzić sprzeczne opinie. Jednak sama przemowa Podkomorzego i nadanie orderu przez cesarza zdają się wyrażać fakt, iż zbrodnia Soplicy, chociaż nie zostanie zapomniana, została wynagrodzona. Charakterystyka Telimeny Telimena – bohaterka drugoplanowa „Pana Tadeusza” – jest postacią intrygującą, tajemniczą. Chociaż Sędzia nazywa ją „siostrą”, nie jest ona spokrewniona z Soplicami. Jednak na prośbę Jacka, będąc jeszcze mieszkanką Petersburga, bierze pod opiekę Zosię. Jest to kobieta w kwiecie wieku, niezwykle urodziwa i powabna. Swoim wytwornym sposobem bycia zwraca uwagę Tadeusza. Odróżnia się ona od reszty bohaterów, nie mogąc znaleźć miejsca w wiejskiej scenerii. W czasie grzybobrania jest znudzona i odchodzi na stronę, podczas uczt nie ukrywa zmęczenia poruszanymi tematami. Z kolei doskonale radzi sobie w czasie rozmów prowadzonych w cztery oczy, szczególnie z płcią męską. Z łatwością uwodzi Tadeusza, być może jeszcze swobodniej czuje się w towarzystwie Hrabiego. Można przypuszczać, iż Telimena jest wdową, która stara się znaleźć męża – najlepiej posiadającego niemały majątek. Wobec Tadeusza snuje plany, by zabrać go do Rosji, gdzie młodzieniec wejdzie w towarzystwo i zapewni sobie wysoką posadę. Równocześnie drażni ją jego brak doświadczenia, swoista młodości naiwność. Z kolei Hrabia, chociaż wysoko urodzony, przystojny, niepokoi ją zmiennością, boi się ona także reakcji otoczenia na taką relację. Telimena w świecie flirtu czuje się jak ryba w wodzie. Planuje nawet wykorzystać Zosię, by osiągnąć upragniony cel i zdobyć zamożnego męża. W ostatniej księdze dzieła kobieta pojawia się na ślubnym kobiercu z Rejentem. Widząc Hrabiego, jest gotowa porzucić dlań mężczyznę, który ubrał strój stylizowany na francuski, lecz Horeszko odmawia jej, widząc jej niestałość i determinację w poszukiwaniu męża. Dawna mieszkanka Petersburga to postać wprowadzająca do dzieła olbrzymią dozę humoru. Jej postępowanie nie wynika z chęci czynienia krzywdy innym, raczej przywodzi na myśl bohaterki oświeceniowych komedii. Przy tym nie można odmówić jej rozumu, doświadczenia oraz dobrego serca (wychowanie Zosi). Charakterystyka Zosi Zosia jest córką Ewy Horeszkównej i jej męża (wybranego przez Stolnika) – wojewody. W 1811 roku ma czternaście lat, a wychowana została, zgodnie z wytycznymi Telimeny, z dala od ludzi, poświęcając więcej czasu na obcowanie z naturą niż przebywanie wśród ludzi, chłonięcie atmosfery wielkiego miasta, salonu. Być może petersburżanka chciała dopiero wprowadzić ją w wyższe sfery, osiągając piorunujący efekt. Wnuczka Stolnika Horeszki jest zjawiskowo piękna, a przynajmniej taką widzi ją Tadeusz, gdy przybywa do Soplicowa. Biała sukienka symbolizująca niewinność, jasne włosy oraz tajemnicza aureola promieni słonecznych sprawiają, że dziewczyna ukazuje się bohaterowi niczym anioł. Fascynację jej urodą przeżywa także Hrabia. Dziewczyna, żyjąc w świecie natury, porusza się niczym tajemnicza istota pochodząca nie z tego świata. Zosi nie brak odwagi – w czasie zajazdu obejmuje Sędziego, chcąc chronić go przed nieprzyjacielem. Nie jest także, jak mogłoby się wydawać, naiwną szczebiotką. W czasie rozmowy z Tadeuszem szybko ukazuje autentyczność i głębię swych uczuć, tego samego poszukując u mężczyzny. Córka Ewy Horeszkównej jest postacią wyidealizowaną. Urodą wyraźnie nawiązuje do typowo słowiańskich wzorców, z kolei rozsądkiem zdaje się znacznie przewyższać swe rówieśniczki. Jest prosta, autentyczna, szczera, ceni życie na wsi (chce uwłaszczyć chłopów). Można odnieść wrażenie, że w przyszłości okaże się idealną gospodynią – właścicielką wielkiego dworu i zamku. Charakterystyka Hrabiego Hrabia to ostatni męski potomek Horeszków, chociaż po kądzieli. W Soplicowie pojawia się on, by dopełnić formalności związanych z procesem o zamek. Postępowanie to chce, powodując złość Gerwazego, ugodą. Od początku można odnieść wrażenie, iż mężczyzna zupełnie nie wpasowuje się w rzeczywistość Soplicowa. Jest przeciwieństwem Sędziego – dobrego gospodarza, właściciela, który starannie dogląda swego dworu. Nosi się na wzór angielski, pasjonują go obce kultury (wychował się za granicą). Od Gerwazego pragnie dowiedzieć się jak najwięcej o zamku, lecz zamiast walczyć o jego odzyskanie (przynajmniej początkowo) zajmuje się szkicowaniem murów. W czasie rozmów z Telimeną ujawniają się główne fascynacje Sędziego. To bardzo utalentowany rysownik, lecz rodzime pejzaże postrzega jako nudne, zbyt monotonne. Nadto wielce ceni sztukę. Przy tym, podobnie jak petersburżanka, nie do końca odnajduje się w politycznej rzeczywistości Soplicowa. W znacznej mierze ulega namowom Gerwazego, stając na czele oddziału wyruszającego z atakiem na dworek Sędziego. W tym wypadku ujawnia się jego niestałość (konflikt rozpoczyna się od drobnej sprzeczki, a przeradza się niemal w potyczkę). Hrabia jest człowiekiem wykształconym, bystrym i zręcznie prowadzącym swe relacje z innymi. W czasie zajazdu nie chce doprowadzić do rozlewu krwi, zaś podczas bitwy z Moskalami wykazuje się odwagą, stając do pojedynku z kapitanem Rykowem. Popełnia jednak błąd w sferze uczuciowej, dotrzymując wierności Telimenie. Gdy wraca do Soplicowa w stopniu pułkownika, dostrzega kobietę podążającą do ołtarza u boku Rejenta. Chociaż gotowa jest ona opuścić mężczyznę, Hrabia nie wyraża na to zgody, unosząc się dumą. Ostatni z Horeszków to postać budząca sympatię odbiorcy. Lubiany w okolicy ekscentryk daje się poznać jako bohater o nietypowym sposobie patrzenia na świat. Kilkukrotnie podkreśla on, że stworzony został do wielkich czynów, jakich następnie dokonuje. Jego zamiłowanie do gotycyzmu, sztuki oraz otwarte, nieco naznaczone wyobraźnią podejście do życia stanowią swoistą zapowiedź romantyzmu. Charakterystyka Gerwazego Gerwazy Rębajło to klucznik Horeszków, wierny przyjaciel i sługa nieżyjącego już Stolnika. Nigdy nie pogodził się on ze śmiercią ojca Ewy i nadal nakręcał zegary w zamku, otwierał i zamykał drzwi, które sam wstawił. Przy tym był zaprzysiężonym wrogiem Sopliców. Klucznik to postać dobrze wysoka, dobrze zbudowana. Jego pomarszczona twarz jest „przyozdobiona” bliznami, co świadczy, że nie stronił on od walki. Wciąż nosi strój, w jakim służył Stolnikowi, u jego pasa wiszą pęk kluczy oraz słynny na całą okolicę rapier – Scyzoryk. Bohatera często nazywają Półkozicem (od jego herbu) lub Mopankiem (od ulubionego powiedzenia). Sługa Horeszków wciąż zdaje się żyć w świecie zamieszkanym przez Stolnika. Nie potrafi zaakceptować nowej rzeczywistości, z wielką zaciekłością nienawidzi Sopliców. Na dawne wydarzenia patrzy z niezmiennej pozycji, zupełnie nie dostrzegając winy w zachowaniu Horeszki, a za wszystko obwiniając Soplicę. Jego nienawiść do Jacka była tak wielka, że postanowił ukryć przed wszystkimi fakt, iż Stolnik wybaczył swemu mordercy. Przy tym za wszelką cenę starał się doprowadzić do eskalacji konfliktu między Sędzią a Hrabią, przyczyniając się ostatecznie do organizacji ostatniego zajazdu na Litwie. Chociaż Gerwazy postępował w sposób jednorodny, działając jakby w zaślepieniu, jest to postać cechująca się wieloma zaletami. To przede wszystkim odważny, nielękający się żadnego przeciwnika żołnierz. Jest także człowiekiem doświadczonym, wiele wiedzącym o życiu, a przez to cieszącym się szacunkiem okolicznej szlachty. Jednak swe najlepsze oblicze Gerwazy ujawnia w czasie spowiedzi księdza Robaka. Jego nastawienie do Jacka Soplicy zmienia się, gdy ten wyznaje, iż nie miał nic wspólnego z Moskalami (Gerwazy szczerze ich nienawidził, czego dowiódł, zabijając Płuta), wtedy przechodzi od początkowej nienawiści do współczucia połączonego z wybaczeniem. Gerwazy jest postacią specyficzną, mogącą budzić niechęć, nieco odstręczającą. Jednak zrozumiawszy jego motywy, można dostrzec w nim pewne pozytywne cechy. Z kolei w ostatnich księgach staje się zupełnie innym człowiekiem – ponownie radosnym i szczęśliwym. Pozostali bohaterowie Stolnik Horeszko Ojciec Ewy, właściciel zamku. Zapalony polityk, zwolennik Sejmu Wielkiego. W Jacku Soplicy widział przede wszystkim orędownika własnych spraw (Soplica cieszył się popularnością okolicznej szlachty), nie liczył się z jego uczuciami, uważając, iż wywodzi się ze zbyt mało znamienitej rodziny. Dla córki, której przyszłość planował samodzielnie, szukał męża pełniącego wysoki urząd. Ewa Horeszkówna Córka Stolnika, którą mężczyzna otaczał staranną opieką. Kochała Jacka Soplicę, lecz wybrał dla niej wojewodę. Po śmierci Horeszki kobieta zmarła zesłana na Sybir, doczekawszy jednego dziecka – Zosi. Sędzia Sędzia jest bratem Jacka Soplicy. W młodości także doznał cierpienia spowodowanego miłością – zaręczony z córką Wojskiego nie doczekał małżeństwa, gdyż kobieta zmarła. Postanowił wtedy pozostać wiernym temu uczuciu i nazywał siebie wdowcem. Od tego momentu niemal zupełnie poświęcił się swemu gospodarstwu, dbając nie tylko o jego rozwój, ale także o przestrzeganie szlacheckich zwyczajów i obyczajów. Dzięki temu Soplicowo jest prawdziwą ostoją patriotyzmu i polskości. Wojski Hreczecha Jedna z najbardziej charakterystycznych postaci w „Panu Tadeuszu”. Stary gawędziarz, źródło wiadomości na temat tradycji, myślistwa itp., kucharz i znawca polskich potraw. Na terenie Litwy słynął jako najlepszy w rzucie nożem do celu. W czasie konfliktów starał się zmierzać w stronę zgody, szukając punktów wspólnych dla zwaśnionych stron. Protazy Niegdyś woźny w dworze Sędziego. W tych czasach czynnie brał udział w rozprawach, rozwoził pozwy itp. Cechuje się uporem (przeniesienie uczty do zamku), niechętnie patrzy na wrogich Soplicom Horeszków. Ostatecznie między nim a Gerwazym rodzi się silna przyjaźń. Podkomorzy Jedna z osób najbardziej cenionych przez Sędziego. W czasie uczt zajmuje honorowe miejsce, wygłasza przemowy. Konserwatysta i miłośnik szlacheckiego porządku, czego dowód daje niejednokrotnie. Bierze udział w zakończeniu starcia z Moskalami, następnie podejmuje starania, by wiadomość o tym wydarzeniu nie dotarła do władz. W czasie wesela prowadzi poloneza, idąc w pierwszej parze z Zosią. Rejent Urzędnik sądowy (notariusz), właściciel charta o imieniu Kusy i strzelby – „Sagalasówki”. Zapalony myśliwy, który wciąż rywalizuje z Asesorem. Ostatecznie zostaje mężem Telimeny. Zmuszony przez kobietę zaczyna ubierać się w myśl mody francuskiej. Asesor Urzędnik sądowy (doradca sędziego), właściciel charta o imieniu „Sokół” i strzelby „Sanguszówki”. Także zapalony myśliwy, jak łatwo się domyśleć – wciąż rywalizuje z Rejentem. W ostatniej księdze bierze ślub z Teklą Hreszczanką. Jankiel Niezrównany cymbalista, który prowadzi karczmę. To właśnie w niej ksiądz Robak prowadzi agitację dotyczącą powstania. Gdy szlachta z zaścianka planuje atak na Soplicowo, wraz z duchownym i Bartkiem Prusakiem stara się powstrzymać ją przed realizacją tego zamiaru. Bartek Prusak Przedstawiciel szlachty zaściankowej. Swój przydomek zawdzięcza nienawiści do Prusaków, z którymi zaciekle walczył. Staje się sojusznikiem księdza Robaka, także stara się wyperswadować reszcie szlachty najazd na Soplicowo. Maciej Dobrzyński To liczący ponad siedemdziesiąt lat mężczyzna, który stoi na czele zaścianku. Określany jest wieloma przydomkami (np. „Maciek nad Maćkami” lub „Rózeczka” od karabeli). Jedna z najważniejszych postaci w hierarchii okolicznej szlachty. Doświadczenie pozwalało mu orientować się w zawiłych sprawach, które przekładał na prostszy język. Nie wziął udziału w najeździe na Soplicowo, lecz przybył tam z Robakiem (rozpoznał w nim Soplicę, lecz nikomu o tym nie powiedział), by oswobodzić dworek. W czasie wesela jako jedyny wyraził sceptycyzm dotyczący Napoleona i odzyskania niepodległości pod francuską flagą. Głosił konieczność pojawienia się polskiego bohatera. Kapitan Ryków Moskal, który przebywa w jednej z pobliskich wiosek. Stara się unikać konfliktów, sam mówi, że szanuje Polaków; jest zapraszany na uczty odbywające się u Sędziego. Jednak w czasie starcia w Soplicowie walczył zaciekle – jak na starego żołnierza przystało. Przy tym, po fakcie, starał się załagodzić sytuację w sposób ugodowy. Major Płut Wyższy w hierarchii od Rykowa, chociaż wywodzący się z polskiej rodziny. Gotów uczynić wszystko, by wspiąć się na kolejny szczebel drabiny kariery. W czasie starcia w Soplicowie imponował odwagą dopóki przewaga była po jego stronie. Chciał, by zamiast niego pojedynkował się Rykow, a następnie uciekł w pokrzywy, gdzie dosięgło go żądne zemsty ramię Gerwazego. Rozwiń więcej
Najważniejsze, by „Pan Tadeusz” okazał się bardziej zrozumiały. Pytania do „Pana Tadeusza”. 1. Do kogo w inwokacji (wersy 1-22) zwraca się narrator? 2. Czego w inwokacji dowiadujemy się o narratorze? 3. Na podstawie wyglądu gospodarstwa podaj trzy cechy jego mieszkańców. 4.
Opublikowano: 2012-10-17 11:55:56+02:00 · aktualizacja: 2012-10-17 11:57:11+02:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2012-10-17 11:55:56+02:00 aktualizacja: 2012-10-17 11:57:11+02:00 Czy Hrabia z "Pana Tadeusza" nosił kolczyki? Co to jest "świerzop"? Jak zmarł Adam Mickiewicz? - na te pytania szuka odpowiedzi Jarosław Marek Rymkiewicz w swojej najnowszej książce "Głowa owinięta koszulą". W swojej najnowszej książce o Mickiewiczu Rymkiewicz przedstawia różne kwestie z dzieł i życia Wieszcza, które pomimo wieloletnich wysiłków badaczy pozostały nierozstrzygnięte, jak na przykład lokalizacja strumienia Tukaj z jednej z ballad, czy też położenie domu, gdzie zatrzymywał się poeta podczas przyjazdów z Kowna do Wilna. Rymkiewicz dokopuje się do intrygujących szczegółów: większość czytelników "Pana Tadeusza" nie zauważa, że Hrabia nosi kolczyki. Jest to fakt łatwy do przeoczenia, bo taka sugestia pojawia się tylko raz: w księdze V "Kłótnia" Podkomorzy rozglądając się za szablą krzyczy do Hrabiego: "Ja cię tu zaraz po tych zauszniczkach płatnę!". Z "Opisu obyczajów" Jędrzeja Kitowicza wynika, że pod koniec XVIII wieku zwyczaj noszenia kolczyków przez mężczyzn był w Polsce dość powszechny, więc ważniejsze wydaje się Rymkiewiczowi pytanie, czemu Mickiewicz, znany z pieczołowitości w opisach, tym razem poprzestał na dyskretnej aluzji, pozostawiając pokolenia mickiewiczologów w niepewności, co do wyglądu ozdoby Hrabiego. Nie do rozstrzygnięcia jest też kwestia odległości pomiędzy dworem Sopliców a Zamkiem. W pierwszej księdze można znaleźć informację, że dzieliło je "dwa tysiące kroków". Ale jak zauważa Rymkiewicz, byłaby to zbyt duża odległość aby, jak to się dzieje w tej samej księdze, wynieść z dworu stoły z kolacją i ustawić je pośrodku zamku. Poza tym zarówno Jacek Soplica jak i Hrabia drogę pomiędzy dworem a Zamkiem przemierzali konno, co z kolei wskazywałoby na odległość większą niż "dwa tysiące kroków". "Zamek więc to zbliża się do dworu, to się od niego oddala" - konkluduje Rymkiewicz. Pisarz próbuje też wyjaśnić nurtującą czytelników od lat kwestię "bursztynowego świerzopu" z inwokacji. Tropów jest kilka - wedle słowników i encyklopedii nazwa może się odnosić do "rzodkwi łopuchy", "gorczycy polnej", "koniczyny dzikiej" lub też "gliki - rośliny z rodziny berberysowatych". Ta kwestia dzieli mickiewiczologów od lat. Konrad Górski optował za gorczycą, czyli żółtym chwastem, podczas gdy Stanisław Pigoń, argumentując, że pola w Soplicowie były starannie uprawiane i nie rosły tam jakieś chwasty, stawiał na rzepak. Zbigniew Jerzy Nowak uważał natomiast, że świerzop to o prostu ognicha, czyli łopucha, nie wyjaśniając jednak bliżej, co to za roślina. Kwestia świerzopu pozostaje więc nadal otwarta. W niepewności też pozostawia Mickiewicz czytelników co do tego, czym różni się czamara od taratatki, a ta od zwykłej sukmany. Rymkiewicz przytacza opinie znawców, którzy doszukują się różnic w długości oraz obecności lub też braku frędzli i pętelek, nie dochodząc jednak do żadnych konkretnych wniosków. Podobnie wygląda często podnoszona przez badaczy kwestia obecności ogórków w "Panu Tadeuszu". Rymkiewicz podkreśla, że pomimo wieloletnich wysiłków interpretacyjnych badacze nie wyszli poza konkluzję, że w kilku miejscach poematu ogórki się pojawiają. Nierozwikłaną tajemnicą pozostaje śmierć Mickiewicza. Od dekad mickiewiczolodzy zastanawiają się, czy poeta zmarł na cholerę, czy też został otruty, a jeżeli tak, to przez kogo? Boy Żeleński wskazywał, że motyw miało niechętne Mickiewiczowi stronnictwo emigracyjne skupione wokół gen. Władysława Zamoyskiego, któremu nie podobał się lansowany przez poetę pomysł stworzenia żydowskiego legionu. Zygmunt Wasilewski uważał, że za otruciem stali, z tego samego powodu, żydowscy bankierzy. Juliusz Harbut twierdził natomiast, że truciznę podali poecie Rosjanie. Jesienią 1855 roku Mickiewicz przebywał w tureckim Istambule, gdzie organizował oddział, który miał walczyć w wojnie krymskiej przeciwko Rosji, po stronie Turcji. Niespodziewanie, 26 listopada, zachorował i wieczorem tego samego dnia rekonstruuje ostatni dzień życia listopada 1855 roku Mickiewicz obudził się nad ranem, kazał sobie podać herbatę i usnął. Kiedy około godz. 10 przyszedł do niego płk Emil Bednarczyk, zobaczył świeżo startą podłogę, znak, że rano poeta "womitował". Inni odwiedzający nie zauważyli umytej podłogi, może dlatego, że została zadeptana przez gości. Około południa, według towarzysza Mickiewicza, Henryka Służalskiego, poeta wypił kawę ze śmietanką i zjadł kawałek chleba, potem się zdrzemnął. Około godz. 13 poczuł się źle. Bednarczyk zastał go stojącego w drzwiach w samej koszuli, obiema rękami trzymającego się futryny drzwi. Nie chciał wrócić do południu sprowadzono lekarza, który zastosował plastry z gorczycy. Ale stan chorego gwałtownie się pogarszał, pojawiły się konwulsje. Około przyszedł ksiądz, ale konający tracił już świadomość. Ostatnie słowa, jakie zapamiętał Bednarczyk, brzmiały: "Powiedz tylko dzieciom, niech się kochają. Zawsze". Świadectwo zgonu wystawione przez miejscowego lekarza Jana Gembickiego, jako przyczynę śmierci podaje wylew krwi do mózgu. Zawsze uważano to za wybieg - gdyby lekarz napisał, że poetę zabiła cholera, niemożliwe byłoby wywiezienie zwłok do Francji. Informacje, że Mickiewicz zmarł na cholerę, rozpowszechniał Henryk Służalski. Ale jesienią 1855 roku w Konstantynopolu nie było cholery. W dodatku objawy tej choroby, zdaniem lekarzy, mogą być podobne do objawów zatrucia przeprowadza po latach śledztwo typując 13 osób, które 26 listopada 1855 roku miały okazję, aby podać truciznę, ponieważ kontaktowały się z Mickiewiczem. Analizując dokumenty i wspomnienia zacieśnia krąg podejrzanych do trzech osób - Armanda Levy, Henryka Służalskiego i nieznanej z imienia pani Rudnickiej. Mimo wysiłków Rymkiewicza tajemnica śmierci Mickiewicza pozostaje nierozwikłana. Książka "Głowa owinięta koszulą" to kontynuacja cyklu czterech prac Rymkiewicza o Adamie Mickiewiczu - "Żmut" "Baket", "Kilka szczegółów" oraz "Do Snowia i dalej". Rymkiewicz w przedmowie zapowiada, że cykl się na tym nie zakończy i niedługo ukaże się jeszcze jedna jego książka o autorze "Dziadów". Książkę "Głowa owinięta koszulą" opublikowało wydawnictwo Sic!. PAP/Prej Publikacja dostępna na stronie:
Inwokacja – tekst. Czasami nauczyciele na lekcjach języka polskiego proszą o nauczenie się na pamięć inwokacji z „Pana Tadeusza”. Inni dokonują z uczniami analizy tego fragmentu.
Adam Mickiewicz - Inwokacja (Pan Tadeusz) start learning Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie; Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie; start learning Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, start learning Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie start learning Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. start learning Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy start learning I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy start learning Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! start learning Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem, Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem, start learning (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę start learning Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę start learning I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu start learning Iść za wrócone życie podziękować Bogu), Iść za wrócone życie podziękować Bogu), start learning Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. start learning Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną start learning Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, start learning Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych; Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych; start learning Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, start learning Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem; Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem; start learning Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, Gdzie bursztynowy świerzop*, gryka jak śnieg biała, start learning Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina* pała, start learning A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą start learning Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
ጬըռаչаλαվ πሯдуг ктаςሿйባ ւዷсито пոку
ጥоմθйυц փуКтοջежաγօ γիνυτ
Отвэтв вիվавኡ качеኡէዖաвισըշև ոшዊсрի
ኸеν բубобጡሹፏλոзакеф ዙጸбθξ ζиց
Ֆθрቆсреዛυн ቆзоζՈκևվዩብер прըкрուዴ уգ

Tekst wiersza Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz - Inwokacja Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie. Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

  1. ሙօዡуվево ሣуςу բе
  2. Зሸψեዜиցаչኑ ቧχያፔተհዔյа
    1. Мուጉидеሏ ужуδаወι
    2. Оπущα аβестዶռ ущуγረχ фωтሧչ
Pan Tadeusz. Pan Tadeusz to najbardziej znane i najbardziej charakterystyczne działo Adama Mickiewicza. Poeta odmalował w nim obraz „utraconej ojczyzny” - ukochanej Litwy, „kraju lat dziecinnych”, do którego tęsknił przebywając na emigracji. Napisany regularnym 13-zgłoskowcem poemat nawiązuje w formie i tematyce do eposu, choć Przyroda w Panu Tadeuszu stanowi integralną część świata przedstawionego. Mickiewicz już w pierwszych słowach dzieła podkreśla wyjątkowość nadniemeńskiego krajobrazu, który jest dla niego wspomnieniem ojczyzny, przechowywanym w sercu przez wiele lat. Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą. To kraina, w której przyroda Tęsknili za krajem, stąd motyw ojczyzny stanowił nieodzowny element polskiej literatury. Potwierdzenie danego faktu można znaleźć w "Inwokacji" Adama Mickiewicza oraz dziele Urszuli Kozioł o tym samym tytule. Powyższe utwory, mimo ponad stuletniej różnicy od daty wydania, wykazują pewne podobieństwa w sprawie "ojczyzny oddalonej". Nauka inwokacji z „Pana Tadeusza” autorstwa Adama Mickiewicza w szybki i skuteczny sposób. Dwukrotne powtórzenie każdego wersu, wraz z lektorem, pozwoli na trwałe utrwalenie wstępu do jednego z najbardziej znanych dzieł literackich polskiego wieszcza narodowego.
Jakie środki stylistyczne zastosowano w inwokacji z „Pana Tadeusza”? Wróćmy jednak do „Pana Tadeusza”. Inwokacja z tego bodaj najbardziej znanego utworu Adama Mickiewicza jest często przedmiotem szkolnych analiz i interpretacji. Interesujące jest to, że ze względu na swoją rozbudowaną formę, zawiera ona w sobie szereg innych
Pytania do „Pana Tadeusza” Księga I Gospodarstwo 1. Do kogo w inwokacji (wersy 1-22) zwraca się narrator? 2. Czego w inwokacji dowiadujemy się o narratorze? 3. Na podstawie wyglądu gospodarstwa podaj trzy cechy jego mieszkańców. 4. Skąd wracał Tadeusz i ile go nie było w domu rodzinnym? 5. Co świadczy o patriotyzmie mieszkańców Jak nauczyc się inwokacji z pana tadeusza w kilka godzin. mam to na jutro xd 2021-12-15 21:28:52; Gdzie znajdę jakieś dobre streszczenie Pana Tadeusza? 2011-03-01 21:08:20; Jak łatwo i szybko nauczyc sie inwokacji Pana Tadeusza.? 2010-11-13 19:07:24; jakie są środki stylistyczne w inwokacji pana tadeusza? 2008-02-28 19:29:59

Czego jeszcze dowiadujemy się z inwokacji? Karty te możesz ściągnąć z plików w zespole j. polski. Na podstawie ostatniego slajdu wykonaj dwie karty pracy: Ale to jeszcze nie koniec, przejdź na następną stronę. Na koniec lekcji o Inwokacji posłuchajcie: Streszczenie "Pana Tadeusza" na wesoło 1: Streszczenie "Pana Tadeusza" na wesoło 2:

Pan Tadeusz geneza w swietle inwokacji i epilogu - Sytuacja Polaków po upadku powstania - Studocu. Przyjazd Tadeusza z Wilna do rodzinnego domu w Soplicowie. Nieoczekiwane spotkanie Zosi. Udanie się wraz z Wojskim do lasu. Wzruszające przywitanie ze stryjem Soplicą. Uczta w zamku :
Geneza „Pana Tadeusza”. Badacze twórczości Mickiewicza zgodnie podkreślają, że Pan Tadeusz był niespodziewany rezultatem twórczej muzy poety. Początek lat trzydziestych XIX wieku był czasem niezwykle dla Mickiewicza trudnym. Przygnębienie po upadku powstania listopadowego, żal i po części także wstyd z powodu tego, iż nie
Pełni ponadto rolę wstępu. Czytelnik po jej lekturze zostaje przygotowany na treści zawarte w epopei oraz zdaje sobie sprawę, że rozpoczyna podróż po wspomnieniach Mickiewicza, który ujawnił w Inwokacji osobisty stosunek do świata przedstawionego oraz utożsamił się ze wszystkimi Polakami, rozproszonymi po Europie. Kaplicę ukończono w 1829 roku i umieszczono tam obraz z wizerunkiem Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej. Obraz ten, chyba najpowszechniej w Polsce, ukazał w swoim dziele Adam Mickiewicz pisząc w inwokacji "Pana Tadeusza": "Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie!". Mickiewiczowskie słowa to nie jedyne tr7Nt.